Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

wypadek- odszkodowanie?


truskawka666
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

szkoda wrote:
Dla przeszkolenia podam, że w aktach prawnych najczęściej można odnaleźć następujące stopniowanie przepisów:
1) Artykuł- (oznaczany skrótem "art." i liczbą z kropką)
2) Paragraf- (oznaczany symbolem: "§" i liczbą z kropką)
3) Ustęp- (oznaczany liczbą z kropką)
4) Punkt - (oznaczany liczbą i symbolem w postaci nawiasu zamykającego: ")")
5) litera- (oznaczana małymi literami od a do z i symbolem w postaci nawiasu zamykającego")");
6) Jeśli chcemy jeszcze dokładnie wskazać normę ustawodawczą używamy na końcu:
- "in principo" (z łaciny oznacza na początku);
- "in fine" (z łaciny oznacza na końcu);
7) Na samym końcu podajemy skrót ustawy kodeksowej (np. k.c., k.p.c., k.k., k.p.k.) lub całą nazwę ustawy normującą wyodrębniony obszar działalności, a w nawiasie podajemy skrót "tekst. jedn. Dz. U." wpisujemy rok wydania ustawy, nr i pozycję oraz zaznaczamy, że owa ustawa tekstu jednolitego miała następne nowelizacje używając skrótu "ze zm." lub równorzędnego "z późn. zm.").

Oczywiście najczęściej stosowana jest numeracja z pominięciem pkt 3 (w ustawach) lub z pominięciem pkt 1 (w rozporządzeniach) chociaż stosowane są również inne kombinacje.
Dla doszkolenia dodam, że istnieje jeszcze tiret jako najniższa jednostka redakcyjna w legislacji, nieraz błędnie odczytywany jako myślnik, natomiast poprawna forma jes "tire pierwsze", "tire drugie" etc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 96
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • szkoda

    47

  • paruslex

    33

  • Kancelaria Prawna

    10

  • BogdanJ24

    4

Top użytkownicy w tym temacie

 

paruslex wrote:

Dla doszkolenia dodam, że istnieje jeszcze tiret jako najniższa jednostka redakcyjna w legislacji, nieraz błędnie odczytywany jako myślnik, natomiast poprawna forma jes "tire pierwsze", "tire drugie" etc.

To jest oczywiste, że ustawodawa używa również krótką poziomą kreskę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

szkoda wrote:

paruslex wrote:

Dla doszkolenia dodam, że istnieje jeszcze tiret jako najniższa jednostka redakcyjna w legislacji, nieraz błędnie odczytywany jako myślnik, natomiast poprawna forma jes "tire pierwsze", "tire drugie" etc.

To jest oczywiste, że ustawodawa używa również krótką poziomą kreskę.

Oczywiście, że jaśli byś to wiedzial, to zostało by to wymienione w poprzednim poście. Czasem jestem zaskoczona prezentowanym przez Ciebie brakiem elementarnej wiedzy i nie ukrywam,ze bardzo mnie to bawi, tym bardzie wobez samo napierzania się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Oczywiście, że jaśli byś to wiedzial, to zostało by to wymienione w poprzednim poście.
Akurat wręcz przeciwnie, nie pisałem o tym, gdyż uznałem to za marginalne zagadnienie. Zresztą nie zauważyła Pani, że napisałem "Jeśli chcemy jeszcze dokładnie wskazać normę ustawodawczą używamy na końcu: - "in principo" (z łaciny oznacza na początku);- "in fine" (z łaciny oznacza na końcu)" co jasno znaczyło, że uznawałem to jako wyjątkowa dokładność i podniosłem to jedynie ma marginesie. Nie wnikałem już w tiret czyli krótką kreskę, gdyż ja osobiście nie uznaje ją za typową jednostkę redakcyjną tekstu prawnego tratując ją równorzędnie ze spójnikiem, przecinkiem etc.. Ponadto bardzo rzadko występuje w aktach prawnych. Zresztą nawet zwrotów "in principo", "in fine" używa chyba głównie S.N. gdy przedstawia swoje zazwyczaj długaśne wywody odnośnie zagadnienia prawnego. Wówczas S.N. jest właśnie zazwyczaj bardzo dokładny. Natomiast sądy powszechne zwykle nimi nie operują i nigdy nie są takie dokładne. Zresztą pięknym przykładem jest niedokładność Kancelarii Prawnej AnLex.
paruslex wrote:
Czasem jestem zaskoczona prezentowanym przez Ciebie brakiem elementarnej wiedzy i nie ukrywam,ze bardzo mnie to bawi, tym bardzie wobez samo napierzania się.
Znów Pani dopuszcza się nieuzasadnionej krytyki, ujemnej oceny i bezpodstawnie zarzuca mi brak elementarnej wiedzy. Natomiast wie Pani doskonale jaką wiedzą wykazała się w przedmiotowym temacie stawiając Kancelarii Prawnej AnLex zarzuty które okazały się całkowicie nieuzasadnione. Co więcej upierała się Pani przy swoim chociaż nie miała absolutnie Pani racji. Po prostu pojechała Pani "po bandzie". Ponadto chodzi o stricte teoretyczne pojęcia, które bardzo szybko można odszukać sobie w google, a później chwalić się na forum, że się wiedziało o tiret, a ktoś inny nie wiedział, gdyż o tym nie napisał. Jeśli już chodziło o znajomość słowa "wypadek", "kolizja" które google wprost nie wyjaśnia w odniesieniu do języka prawnego (ustawowego) i prawniczego to już Pani miała wielkie problemy, gdyż trzeba było znać dokładnie zapisy, treść ustaw kodeksowych i pozakodeksowych. Dlatego zmuszony byłem podsumować Pani wyczyny w stosunku do Kancelarii Prwnej AnLex. Chyba każdy się z tego uśmiał i uśmieje. Ja bynajmniej strasznie uśmiałem się z Pani zarzutów wobec Kancelarii Prawnej AnLex. Zresztą były one absurdalne i nie miały źródła w powszechnie obowiązujacym prawie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
Akurat wręcz przeciwnie, nie pisałem o tym, gdyż uznałem to za marginalne zagadnienie. Zresztą nie zauważyła Pani, że napisałem "Jeśli chcemy jeszcze dokładnie wskazać normę ustawodawczą używamy na końcu: - "in principo" (z łaciny oznacza na początku);- "in fine" (z łaciny oznacza na końcu)" co jasno znaczyło, że uznawałem to jako wyjątkowa dokładność i podniosłem to jedynie ma marginesie. Nie wnikałem już w tiret czyli krótką kreskę, gdyż ja osobiście nie uznaje ją za typową jednostkę redakcyjną tekstu prawnego tratując ją równorzędnie ze spójnikiem, przecinkiem etc.. Zresztą nawet zwrotów "in proncipo", "in fine" używa chyba głównie S.N. gdy przedstawia swoje zazwyczaj długaśne wywody odnośnie zagadnienia prawnego. Wówczas S.N. jest właśnie zazwyczaj bardzo dokładny. Natomiast sądy powszechne zwykle nimi nie operują i nigdy nie są takie dokładne. Zresztą pięknym przykładem jest niedokładność Kancelarii Prawnej AnLex;
Otóż ta krótka kreska ma swoje miesjce w rozporządzeniu dotyczącym techniki prawodawczej i stanowi dość ważny element, chociażby przy wykładni przepisu, a także wpływa na jego czytelność znacznie berdziej niż średnik. Oczywiście nie trzeba się zgadzaić z aktami prawnymi, choć warto je respektować. Nie korzystam z pomocy aktow ani innych opracowań więc nie wskażę dokladnie przepisu w tym zakresie, ale z tego co pamiętam to jest tak jak piszę.
szkoda wrote:
Znów Pani dopuszcza się nieuzasadnionej krytyki, ujemnej oceny i bezpodstawnie zarzuca mi brak elementarnej wiedzy. Natomiast wie Pani doskonale jaką wiedzą wykazała się w przedmiotowym temacie stawiając Kancelarii Prawnej AnLex zarzuty które okazały się całkowicie nieuzasadnione. Co więcej upierała się Pani przy swoim chociaż nie miała absolutnie Pani racji. Po prostu pojechała Pani "po bandzie". Dlatego zmuszony byłem podsumować Pani wyczyny w stosunku do Kancelarii Prwnej AnLex. Chyba każdy się z tego uśmiał i uśmieje. Ja bynajmniej strasznie uśmiałem się z Pani zarzutów wobec Kancelarii Prawnej AnLex. Zresztą były one absurdalne i nie miały źródła w powszechnie obowiązujacym prawie.
Proszę sie nie gniewać, nie podważam prezentowanej wiedzy, jedynie czasami autentycznie , nie wiem skąd biorą się w Twoich postach różne stwierdzenia, ktorych pochodzenia cieżko się doszukiwać w prawie. Nie będę przegrzebywać forum aby je wyłapać, bo nei o to chodzi. Co do wątku pierwotnego jakoś kompletnie mi nie leży stwierdzenie „kwalifikacja prawna czynu: wypadek-kolizja”, dla mnie to jest „nie po prawniczemu”; Nie jestem tworcą, lecz odtworcą tego co dotyczy prawa, aktow prawnych, doktryny i judykatury i jak do tej pory nie spotkalam się po prostu z takim stwierdzeniem. Jak dla mnie kwalifikacja ma być ścisla i aby to uczynić należy ustalić fakty i dowody. W tym stwierdzeniu nawet zastosowny dwukropek oznacza „uwaga teraz podaję kwalifikację prawną czynu”. Tak jest przyjęte w naszym języku i zbyt pochopnie zostało to napisane. Aby dobitniej wyjaśnić sakorzystam z banalnego przykładu. Proszę sobie wyobrazić książkę kucharską i przepis na ciasteczka, w którym jest napisane „Potrzebne będzie : woda i mąka”. Ja bym z tego nic nie upiekła, bo brakuje podstawowych informacji o proporcjach-konkretu, bazy ile czego. W żadnym punkcie tez nie podważylam terminu, bo to by faktycznie było absurdem i w tym zakresie nie ma o czym mówić. Być może jestem tu nadgorliwa i czepiam się słówek czy zwrotów, ale tak mnie niegdyś uczono.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Otóż ta krótka kreska ma swoje miesjce w rozporządzeniu dotyczącym techniki prawodawczej i stanowi dość ważny element, chociażby przy wykładni przepisu, a także wpływa na jego czytelność znacznie berdziej niż średnik. Oczywiście nie trzeba się zgadzaić z aktami prawnymi, choć warto je respektować.
Dokładnie tak jak pisałem korzysta Pani głównie z google i stąd czerpie wyłączną wiedzę. Tak właśnie jest napisane, że prawnicy nieraz mylą tiret z myślnikiem. Podobnie Pani napisała co zwróciło mą uwagę. Wobec tego również nie przywiązują do tiret czyli po polskiemu krótkiej kreski większej wagi. Ponadto tak jak pisałem tiret występuje bardzo rzadko w aktach prawnych i dlatego spychane jest to na margines. Akurat tutaj nie chodzi czy ja- lub ktoś inny zgadza się z aktami prawnymi i je respektuje, gdyż nie chodzi o jakąś sankcję karną tylko o umowne nazewnictwo. Jeśli ktoś nazwie krótka kreskę myślnikiem to nie popadnie w konflikt z prawem. Wobec tego ma to marginalne znaczenie i nie należy utożsamiać tego z respektowaniem aktów prawych, gdyż tutaj na forum nie tworzymy nowych aktów prawnych. Ponadto jeśli ktoś je tworzy to ma możliwość nie stosowania tiret, gdyż jest to ostatnia jednostka redakcyjna tekstu prawnego. Wobec tego skoro tiret nie zastosuję to nie postąpię sprzecznie z Rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z dn. 20 czerwca 2002 r. w sprawie "Zasad techniki prawodawczej" (Dz. U. z 2002 r. Nr 100, poz. 908). Po prostu mam tyle wyższych jednostek redakcyjnych, że mi w zupełnością wystarczą. Kwestia kreatywności i umiejętności zwięzłego zbudowanie przepisu. Zresztą stosownie tiret należy do rzadkości. Wobec tego wbrew Pani przekonaniom- zresztą błędnym- tiret nie stanowi ważnego elementu w aktach prawnych, gdyż po pierwsze bardzo rzadko występuje, a po drugie nie każdy przepis prawny podlega wykładni przez S.N. a jedynie niejasny czy powodujący rozbieżności w praktyce orzeczniczej.
paruslex wrote:
Proszę sie nie gniewać, nie podważam prezentowanej wiedzy, jedynie czasami autentycznie , nie wiem skąd biorą się w Twoich postach różne stwierdzenia, ktorych pochodzenia cieżko się doszukiwać w prawie. Nie będę przegrzebywać forum aby je wyłapać, bo nei o to chodzi.
Absolutnie się nie gniewam. Czy Pani nie może zrozumieć, że wypowiedzi na forum nie muszą wyłącznie zawierać słownictwa prawnego (ustawowego), a nawet prawniczego. Kto powiedział, że każde moje słowo na forum musi się znajdować w jakimś akcie prawnych? Czy Pani nie wie np. co to jest neologizm?Po prostu jestem kreatywny i potrafię stworzyć nowe nazewnictwo, słowo nie użyte w danej ustawie. To wyłącznie bardzo dobrze o mnie świadczy. Po prostu jestem twórczy, a nie tylko odtwórczy. Potrafię tworzyć neologizmy. Zgodnie z art. 8 ust. 2 Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dn. 20 czerwca 2002 r. w sprawie "Zasad techniki prawodawczej" (Dz. U. z 2002 r. Nr 100, poz. 908) w ustawie należy unikać posługiwania się: 1) określeniami specjalistycznymi (profesjonalizmami), jeżeli mają odpowiedniki w języku powszechnym; 2) określeniami lub zapożyczeniami obcojęzycznymi, chyba że nie mają dokładnego odpowiednika w języku polskim; 3) nowo tworzonymi pojęciami lub strukturami językowymi (neologizmami), chyba że w dotychczasowym słownictwie polskim brak jest odpowiedniego określenia. Wobec tego jak widać nawet ustawodawca dopuszcza posługiwanie się w ustawie (również nowej tworzonej) neologizmami jeśli w dotychczasowym słownictwie polskim brak jest odpowiedniego określenia. Abstrahują nawet od tego to ja na forum jedynie się luźno wypowiadam, a nie tworzę aktów prawnych wobec tego mogą posługiwać się wieloma nowymi pojęciami lub strukturami językowymi (neologizmami). Tym samym Pani zarzut w stosunku do mojej osoby jest absurdalny, gdyż mogę tworzyć nowe pojęcia lub struktury językowe. Wobec tego normalnym jest, że Pani nie wszystkie moje określenia odnajdzie w aktach prawnych.
paruslex wrote:
Co do wątku pierwotnego jakoś kompletnie mi nie leży stwierdzenie „kwalifikacja prawna czynu: wypadek-kolizja”, dla mnie to jest „nie po prawniczemu”.
Akurat jest to napisane językiem prawniczym (interpretacyjnym) np. można napisać "Czyn będzie zakwalifikowany jako wypadek lub kolizja" albo "kwalifikacja prawna czynu będzie zależna od ustaleń faktycznych sprawy". Po prostu Kancelaria Prawna AnLex użyła dwukropek ":" i dalej wymieniła potencjalną słowną kwalifikację prawną, używając słów będących w obrocie prawnym czyli w powszechnie obowiązujących aktach prawnych.
paruslex wrote:
Nie jestem tworcą, lecz odtworcą tego co dotyczy prawa, aktow prawnych, doktryny i judykatury i jak do tej pory nie spotkalam się po prostu z takim stwierdzeniem.
Po prostu Pani jest odtwórcą i nie potrafi być kreatywna czyli stworzyć kombinację słów i oryginalne zdanie. Pani wszystkie sformułowania chce odnaleźć uprzednio w aktach prawnych. Jest to błędne podeście i może świadczyć o braku kreatywności.
paruslex wrote:
Jak dla mnie kwalifikacja ma być ścisla i aby to uczynić należy ustalić fakty i dowody. W tym stwierdzeniu nawet zastosowny dwukropek oznacza „uwaga teraz podaję kwalifikację prawną czynu”. Tak jest przyjęte w naszym języku i zbyt pochopnie zostało to napisane.
Po pierwsze dowody się przeprowadza, a nie ustala. Po drugie dwukropek oznaczał podanie kwalifikacji prawnej ale przykładowej za pomocą użycia ogólnego słownictwa "wypadek", "kolizja" o czym świadczył myślnik pomiędzy tymi słowami. Faktem jest, że kwalifikacja prawna ma dokładnie odzwierciedlać czyn ale tutaj nikt nie dokonywał takich czynności. Natomiast o kwalifikacji prawnej można sobie pisać dowoli i nie trzeba wskazywać na konkretny przepis prawny. Wszystko zależy w jakim kontekście się pisze. Pani natomiast nie chce uznać takiej cechy jak kreatywność. .
paruslex wrote:
Aby dobitniej wyjaśnić sakorzystam z banalnego przykładu. Proszę sobie wyobrazić książkę kucharską i przepis na ciasteczka, w którym jest napisane „Potrzebne będzie : woda i mąka”. Ja bym z tego nic nie upiekła, bo brakuje podstawowych informacji o proporcjach-konkretu, bazy ile czego. W żadnym punkcie tez nie podważylam terminu, bo to by faktycznie było absurdem i w tym zakresie nie ma o czym mówić. Być może jestem tu nadgorliwa i czepiam się słówek czy zwrotów, ale tak mnie niegdyś uczono.
Po pierwsze akurat przykład nijak ma się do rozważań jeśli już to należało napisać "woda lub mąka". Kancelaria Prawna AnLex wskazywała na "wypadek" lub kolizję" w zależności od ustaleń faktycznych. Wobec tego proszę nie zmieniać faktów. Po drugie właśnie dobrze, że Kancelaria Prawna AnLex nie ustalała dokładnie kwalifikacji prawnej czynu, gdyż na tym etapie nie było to możliwe. Przekładając to na Pani przykład to właśnie ciasteczka nie mogą zostać upieczone gdyż nie wiadomo czy trzeba użyć mąki czy wody (w praktyce oczywiście zwykle musi być jedno i drugie do ciasta ale nie o to nam chodzi). Teraz Pani mówi, że nie kwestionowała Pani terminów "wypadek", "kolizja" tylko, że nie wiadomo jaka będzie dokładna kwalifikacja prawna czynu. Akurat od kwalifikacji prawnej czynu są organa ścigania, a nie forum. Wobec tego podany przykład nijak się ma do omawianej kwestii. Ponadto jeśli ma on sugerować, że pytająca osoba w tym temacie nic z tego nie wiedziała to jest to błędne przeświadczenie. Osoba pytająca wiedział, że ów czyn, zdarzenie drogowe zostanie zakwalifikowane jako kolizja lub jako wypadek i od tych ustaleń będzie zależeć termin przedawnienia czynu (3 lata lub 20 lat). Ponadto jak najbardziej można posługiwać się zwrotem "kwalifikacja prawna" nie podając konkretnego artykułu, paragrafu etc.. Zresztą przykładowe opracowanie (link do niego) wskazała Kancelaria Prawna AnLex, gdzie sędzia S.N. używał tegoż zwrotu nie wiążąc go w zdaniu z konkretnym artykułem ustawy. W najgorszym przupadku sporny zwrot użyty przez Kancelarię Prawną AnLex można zakwalifikować jako nowa struktura językowa (neologizm).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
]
Dokładnie tak jak pisałem korzysta Pani głównie z google i stąd czerpie wyłączną wiedzę.
Oczywiście, że korzystam z google, inne wyszukiwarki mi nie pasują, jest to kwestia przyzwyczajenia.
Stwierdzenie, że korzystam z google do czerpania wiedzy prawniczej jest nieprawdziwe, tak nie jest. Uważam, wręcz, ze czerpanie wiedzy z internetu może wyprowadzić na manowce. Wspomniałam o tym również odnośnie wskazówek udzielanych na tutejszym forum, że nie należy się w 100% na nich opierać, bo jak wiadomo każda sprawa jest inna i nawet uogólnienia mogą okazać się nie trafne. Odnośnie wiedzy prawniczej dysponuję sporym arsenałem literatury i internet nie jest źródłem mojej wiedzy w tym zakresie. Jak wspomniałam we wcześniejszym poście, udzielając się na forum nie korzystam z opracowań tylko z głowy, stąd nawet nie powołałam się na konkretne przepisy ani nawet na cała nazwę ustawy. Jeśli pisząc post miałabym korzystać z google to weszła by na tekst rozporządzenia i przekleiła konkretny przepis.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
Potrafię tworzyć neologizmy. Zgodnie z art. 8 ust. 2 Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dn. 20 czerwca 2002 r. w sprawie "Zasad techniki prawodawczej" (Dz. U. z 2002 r. Nr 100, poz. 908) w ustawie należy unikać posługiwania się: 1) określeniami specjalistycznymi (profesjonalizmami), jeżeli mają odpowiedniki w języku powszechnym; 2) określeniami lub zapożyczeniami obcojęzycznymi, chyba że nie mają dokładnego odpowiednika w języku polskim; 3) nowo tworzonymi pojęciami lub strukturami językowymi (neologizmami), chyba że w dotychczasowym słownictwie polskim brak jest odpowiedniego określenia. Wobec tego jak widać nawet ustawodawca dopuszcza posługiwanie się w ustawie (również nowej tworzonej) neologizmami jeśli w dotychczasowym słownictwie polskim brak jest odpowiedniego określenia.
Ja tu widzę słowo UNIKAĆ m.in. neologizmów i jednocześnie nie widziałam, abyś uzupełnił nasz język jakimś słowem, którego brak w dotychczasowym słownictwie.
Niemniej jeśli masz aspiracje do tworzenia neologizmów w prawie to warto próbować, może pewnego dnia coś się przyjmie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
Czy Pani nie może zrozumieć, że wypowiedzi na forum nie muszą wyłącznie zawierać słownictwa prawnego (ustawowego), a nawet prawniczego. Kto powiedział, że każde moje słowo na forum musi się znajdować w jakimś akcie prawnych?
w żadnym miejscu nie twierdziłam, że ktokolwiek ma się posługiwać językiem prawnym, co wobez tworzenia neologizmów przez osoby, które twierdzą, ze są światnymi znawcami prawa wydaje sie to dziwne, bowiem w ich naturalnym języku przy tworzeniu tekstow prawniczych powinno to naturalnie wypłynąć. Potwierdzeniem może być:
szkoda wrote:
Po pierwsze dowody się przeprowadza, a nie ustala.
szkoda wrote:
Zresztą pięknym przykładem jest niedokładność Kancelarii Prawnej AnLex.
stąd powyższe posty sobie zaprzeczają w mojej ocenie. Z jednaj strony widzę wołanie o brak formalizmu, a z drugiej czepianie się zwrotów. Dlatego i Ty także móglbys to zrozumieć i czasami wyluzować.
.
szkoda wrote:
W najgorszym przupadku sporny zwrot użyty przez Kancelarię Prawną AnLex można zakwalifikować jako nowa struktura językowa (neologizm).
zeby zakonczyć ten watek mogę na to pójść.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Oczywiście, że korzystam z google, inne wyszukiwarki mi nie pasują, jest to kwestia przyzwyczajenia.
Stwierdzenie, że korzystam z google do czerpania wiedzy prawniczej jest nieprawdziwe, tak nie jest. Uważam, wręcz, ze czerpanie wiedzy z internetu może wyprowadzić na manowce. Wspomniałam o tym również odnośnie wskazówek udzielanych na tutejszym forum, że nie należy się w 100% na nich opierać, bo jak wiadomo każda sprawa jest inna i nawet uogólnienia mogą okazać się nie trafne. Odnośnie wiedzy prawniczej dysponuję sporym arsenałem literatury i internet nie jest źródłem mojej wiedzy w tym zakresie. Jak wspomniałam we wcześniejszym poście, udzielając się na forum nie korzystam z opracowań tylko z głowy, stąd nawet nie powołałam się na konkretne przepisy ani nawet na cała nazwę ustawy. Jeśli pisząc post miałabym korzystać z google to weszła by na tekst rozporządzenia i przekleiła konkretny przepis.
Pisze Pani, że nie korzysta z opracowań, a z drugiej strony, że z literatury. Wobec tego jakby nie było zawsze trzeba wpierw posiąść taką wiedzę. Literaturę też można potraktować jako opracowanie. Nie jest też prawdą, że korzystając z google ktoś musi koniecznie wejść w tekst ustawy czy rozporządzenia i przeklejać tekst. Jest to twierdzenie mylące. Raz, że akty prawne nie odnajduje się w google, gdyż mogą być tam nieaktalne tylko na stronie sejmu. Dwa- poszukiwanie konkretnego aktu prawnego i konkretnego przepisu wymaga sporo czasu i zaangażowania. Wobec tego czerpanie wiedzy prawicznej z google, a powoływanie konkretnego przepisu i jego przytaczanie na forum to całkowicie inne kwestie. Ponadto błędnie Pani twierdzi, że aby powołać się na konkrenty akt prawny i przepis to trzeba posługiwać się opracowaniami. Nie ma nic bardziej mylnego. Można na bieżąco napisać krótkie opracowanie, odpowiedź nie mając opracowania tylko na bieżąco odnaleźć sobie konkretny akt prawny i przepis oraz dokonać jego wykładni. Wobec tego myli Pani opracowania z powszechnymi aktami prawnymi. Nie trzeba posiadać żadnego opracowania aby przytoczyć konkretny przepis, a wystarczy tylko wejść na stronę sejmu. Reasumując Pani twierdzenie, że jeśliby czerpała Pani wiedzę prawniczą z google to musiała by Pani wchodzić w akt prawny i go cytować jest nieprawdziwe. Jedno z drugim nie musi mieć nic wspólnego. Nie każdego nawet chce się szukać konkretnego przepisu prawa i cytować go na forum. Akurat ja w większość korzystam jedynie z aktualnych aktów prawnych na stronie sejmu i nie korzystam z żadnej literatury ani opracować osób trzecich. Jedynie tworzę sobie własne opracowania oraz podpieram się judykaturą S.N. i marginalnie komentarzami osób trzecich do danych aktów prawnych (ale to tylko w drodze wyjątku). Jeśli chodzi o litaraturę to trzeba na nią bardzo uważać, gdyż akty prawne tak szybko ulegają nowelizacji, że poglądy zawarte w piśmiennictwie mogą być nieaktualne. Tak samo jest z wszelkimi rodzajami opracowaniami, judykatami S.N.. Wobec tego polecam opieranie się głównie na zapisach aktów prawnych. Samemu dokonywać wykładni przepisu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Ja tu widzę słowo UNIKAĆ m.in. neologizmów i jednocześnie nie widziałam, abyś uzupełnił nasz język jakimś słowem, którego brak w dotychczasowym słownictwie.
Niemniej jeśli masz aspiracje do tworzenia neologizmów w prawie to warto próbować, może pewnego dnia coś się przyjmie.
1) Z tego co widzę nie potrafi Pani zrozumieć tego co piszę. Ustawodawca pisze o unikaniu neologizmów ale przy tworzeniu aktów prawnych. Natomiast ja m.in. na forum nie tworzę aktów prawnych i nie muszę stosować się do owego rozporządzenia. Czy Pani nie widzi takiej różnicy? Ponadto nikt nie wymaga aby na forum posługiwać się jedynie językiem prawnym i prawniczym. Czy tego również Pani nie może pojąć? Co więcej pisze Pani, że nie widziała abym uzupełnił język jakimś słowem którego brak w dotychasowym słownictwie, a nieco wcześniej twierdził, że używam zwrotów, których ciężko doszukać się w prawie. Jeśli zaś przyjąć na chwilę, że chodzi Pani, że używam słów których nie ma w aktach prawnych, judykaturze, doktrynie i piśmiennictwie prawniczym to nie da się to znów pogodzić z tym, że pisze Pani, iż nigdy nie twierdziła, że ktokolwiek ma się posługiwać językiem prawnym. Pozostaje tylko jeszcze jeden wariat, że uważa Pani iż na forum nie można się posługiwać językiem potocznym, a jedynie językiem prawniczym. Na szczęście nieraz trzeba i można posługiwać się językiem potocznym jeśli ma to posłużyć zrozumieniu danego problemu.
paruslex wrote:
Proszę sie nie gniewać, nie podważam prezentowanej wiedzy, jedynie czasami autentycznie , nie wiem skąd biorą się w Twoich postach różne stwierdzenia, ktorych pochodzenia cieżko się doszukiwać w prawie. Nie będę przegrzebywać forum aby je wyłapać, bo nei o to chodzi. Co do wątku pierwotnego jakoś kompletnie mi nie leży stwierdzenie „kwalifikacja prawna czynu: wypadek-kolizja”, dla mnie to jest „nie po prawniczemu”.
paruslex wrote:
w żadnym miejscu nie twierdziłam, że ktokolwiek ma się posługiwać językiem prawnym, co wobez tworzenia neologizmów przez osoby, które twierdzą, ze są światnymi znawcami prawa wydaje sie to dziwne, bowiem w ich naturalnym języku przy tworzeniu tekstow prawniczych powinno to naturalnie wypłynąć.
2) Tak jak już pisałem na forum i poza nim mogę posługiwać się językiem potocznym w tym neologizmami i nie należy owe czynności mylić z pracą nad tworzeniem nowego aktu prawnego. Z tego co widzę strasznie się Pani już w tym wszystkim zagubiła i nie może pojąć, że to tylko forum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
w żadnym miejscu nie twierdziłam, że ktokolwiek ma się posługiwać językiem prawnym, co wobez tworzenia neologizmów przez osoby, które twierdzą, ze są światnymi znawcami prawa wydaje sie to dziwne, bowiem w ich naturalnym języku przy tworzeniu tekstow prawniczych powinno to naturalnie wypłynąć.
Jeśli tak Pani twierdzi to co ma oznaczać poniższa Pani wypowiedź, gdzie wyraźnie Pani pisze, że używam stwierdzeń, których pochodzenia ciężko doszukiwać się w prawie (w dorozumieniu w aktach prawnych czy też doktrynie, judykaturze, piśmiennictwie). Wobec tego proszę nie pisać kłamstw, że nigdzie w żadnym miejscu Pani nie twierdziła, że ktokolwiek ma się posługiwać językiem prawnym. Skoro pisała Pani o prawie to do niego również należy zakwalifikować język prawny, prawniczy. Innymi słowy nie wie Pani skąd biorą się moje niektóre stwierdzenia, gdyż nie może Pani ich odnaleźć w prawie (aktach prawnych, doktrynie, judykaturze, piśmiennictwie).Znów Pani powołuje się na tworzenie tekstów prawniczych. Dobrze, że nie na tworzenie tekstów prawnych, gdyż tutaj na forum nie tworzymy nowych aktów prawnych. Również przypominać, że jest to forum dla przeciętnego człowieka i nie jest koniecznością aby przywoływać tekst prawniczy, gdyż taka osoba po prostu go nie zrozumie. Wobec tego wystarczy użyć prostych, potocznych słów, a czasami jest to nawet konieczne. Co innego gdyby było to forum wyłącznie dla prawników i rozmowa toczyła się wyłącznie pomiędzy prawnikami. To, że bardzo dobrze znam prawo to jeszcze nie znaczy, że nie mogę używać najprostszych, banalnych słów do przeciętnego człowieka. Gdyby prawnik przyjmując interesanta, klienta chciał się posługiwać wyłącznie językiem prawnym (ustawowym) i prawniczym to śmiem twierdzić, że nikt nie chciałby korzystać z jego porad, gdyż nic z tego nie rozumiał. Na to są adwokaci, radcy prawni aby przeciętnemu człowiekowi wytłumaczyć jak najprostszym językiem, który nie musi mieć nic wspólnego z językiem prawnym i prawniczym. Czym innym znów będzie jeśli ów prawnik będzie wystosowywał pismo do sądu etc.. Wobec tego trzeba być na tyle inteligentny i elastyczny aby wiedzieć gdzie jak się zachować i jakiego języka użyć.
paruslex wrote:
Proszę sie nie gniewać, nie podważam prezentowanej wiedzy, jedynie czasami autentycznie , nie wiem skąd biorą się w Twoich postach różne stwierdzenia, ktorych pochodzenia cieżko się doszukiwać w prawie. Nie będę przegrzebywać forum aby je wyłapać, bo nei o to chodzi. Co do wątku pierwotnego jakoś kompletnie mi nie leży stwierdzenie „kwalifikacja prawna czynu: wypadek-kolizja”, dla mnie to jest „nie po prawniczemu”.
paruslex wrote:
Nie jestem tworcą, lecz odtworcą tego co dotyczy prawa, aktow prawnych, doktryny i judykatury i jak do tej pory nie spotkalam się po prostu z takim stwierdzeniem. Jak dla mnie kwalifikacja ma być ścisla i aby to uczynić należy ustalić fakty i dowody. W tym stwierdzeniu nawet zastosowny dwukropek oznacza „uwaga teraz podaję kwalifikację prawną czynu”. Tak jest przyjęte w naszym języku i zbyt pochopnie zostało to napisane. Aby dobitniej wyjaśnić sakorzystam z banalnego przykładu. Proszę sobie wyobrazić książkę kucharską i przepis na ciasteczka, w którym jest napisane „Potrzebne będzie : woda i mąka”. Ja bym z tego nic nie upiekła, bo brakuje podstawowych informacji o proporcjach-konkretu, bazy ile czego. W żadnym punkcie tez nie podważylam terminu, bo to by faktycznie było absurdem i w tym zakresie nie ma o czym mówić. Być może jestem tu nadgorliwa i czepiam się słówek czy zwrotów, ale tak mnie niegdyś uczono.
paruslex wrote:
Potwierdzeniem może być:
szkoda wrote:
Po pierwsze dowody się przeprowadza, a nie ustala.
szkoda wrote:
Zresztą pięknym przykładem jest niedokładność Kancelarii Prawnej AnLex.
stąd powyższe posty sobie zaprzeczają w mojej ocenie. Z jednaj strony widzę wołanie o brak formalizmu, a z drugiej czepianie się zwrotów. Dlatego i Ty także móglbys to zrozumieć i czasami wyluzować.
Akurat zwrócenie uwagi na błędność formalnego zapisu o przeprowadzany dowodów miało pokazać Pani, że czepia się Pani Kancelarii Prawnej AnLex, a sama popełnia elementarne błędy. Zresztą napisałem to krótko na marginesie nie rozwodząc się nad tym elementarnym błędem. Co do Kancelarii Prawnej AnLex wskazałem również na lapsus czyli innymi słowy niezamierzony błąd, który faktycznie był istotny, gdyż wadliwe przywoływać przepis prawny. Wobec tego musi Pani dostrzec zawsze kontekst wypowiedzi. Czym innym jest wprowadzenie poprawki- jedynie dla wiadomości użytkownika forum- a czymś innym podważanie kompetencji podmiotu prawnego, stawianie tez, że nieumiejętnie stosuje prawo w praktyce i ma na celu wzbudzić obawy i najgorszych myśli u poszkodowanego w wypadku tak aby złapać klienta, w Pani opisie "złapanie owcy" co może oznaczać pogardę do osoby poszkodowanej w wypadku.
paruslex wrote:
szkoda wrote:
W najgorszym przupadku sporny zwrot użyty przez Kancelarię Prawną AnLex można zakwalifikować jako nowa struktura językowa (neologizm).
zeby zakonczyć ten watek mogę na to pójść.
Tu nie ma, że Pani może na to pójść. Jeśli chodzi o użyty zwrot, kombinację wyrazów "kwalifikacja prawna: wypadek- kolizja" można uznać za neologizm. Co prawda nie można uznać tego za nowe słowa, gdyż każde z nich istnieje w obrocie prawnym. Jedynie chodzi o kombinację zwrotu. Dla przykładu podam, że jakbym chciał się tak czepiać jak Pani to należałoby wytknąć Pani, że użyła Pani słowa "pójść" i nie mogę tegoż słowa odnaleźć tak jak to Pani ogólnie napisała "w prawie". To typowy język potoczny, gwara ludowa. Bardziej elegancko byłoby gdyby Pani użyła słowa "przystać", "uznać", "zgodzić się". Reasumując całkowicie kompromituje się Pani w przedmiotowym temacie. Bardzo źle Pani zaczęła od samego początku kwestionując wypowiedź Kancelarii Prawnej AnLex. Ponadto takie czepianie się nie ma nic wspólnego ze znajomością prawa. Takich zarzutów (m.in. błędnego sformułowania zwrotów, lapsusy etc.) nie warto nawet wytaczać w sądzie np. w środku odwoławczym gdyż to nic nie daje. To oczywiste omyłki pisarskie, które można sprostować w każdym czasie. W procesach chodzi o tworzenie optymalnej strategii działania, zaniechania np. aby zdekompletować znamiona czynu zabronionego. Trzeba wiedzieć co i kiedy podważać aby odnieść pożądany skutek. Pani umiejętności prezentowane w tym temacie co najwyżej mógłby by się przydać do korekty tekstów, artykułów etc.. Powinna Pani uznać wyższość wiedzy, umiejętności i doświadczenia Kancelarii Prawnej AnLex jak również mojej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
Wobec tego trzeba być na tyle inteligentny i elastyczny aby wiedzieć gdzie jak się zachować i jakiego języka użyć.
Dyskusja na temat źródeł aktów prawnych wydaje mi się niepotrzebna, bowiem jest to sprawa oczywista, tak i w innych kwestiach. Powtórzę, że nie wymagam od nikogo stosowania języka prawnego na forum, niemniej uważam, że niektóre osoby obeznane w prawie, prawnicy i nie prawnicy stosujący prawo, w sposób naturalny wypowiadają się o prawie w języku prawniczym. Nie podważyłam też żadnych kompetencji, proszę nie tworzyć nieistniejących faktów. A wręcz w tym miejscu ważne jest podkreślenie, ze AnLex w sposób czytelny wypowiadał się w odpowiedziach forumowiczów, co zresztą już chyba w jakimś wątkku potwierdzałam. Jego odpowiedzi nie były poparte długaśnymi opracowaniami, ale były czytelne i na temat, co właśnie dla laika w temacie jest niezbędne, choć te drugie też są ważne. Odnośnie postu napisalam, o tym ,że zbyt pochopnie zostało coś napisane (nie kwestionowałam), co zresztą sam potwierdzasz w inny sposób tłumacząc ten nie do końca trafnie użyty zwrot, szkoda tylko, że musiało to zająć tyle cennego czasu, niemniej cieszy mnie to.
szkoda wrote:
W najgorszym przupadku sporny zwrot użyty przez Kancelarię Prawną AnLex można zakwalifikować jako nowa struktura językowa (neologizm).
W sprawie wyższości to chyba kpina. Skąd taki rzeczy przychodzą ci do głowy? Nie zacytuję, żebyś, jeśli to przemyślisz, mógł usunąć. Ciężko... szukasz przymuszonego poklasku na forum. Nieźle się ubawiłam to czytając. Mnije już czytając o kłamstwie itp, ale mamy wolność słowa, tak więc biorę to, używając gwary ludowej, „na kaltę”.
szkoda wrote:
Trzeba wiedzieć co i kiedy podważać aby odnieść pożądany skutek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Dyskusja na temat źródeł aktów prawnych wydaje mi się niepotrzebna, bowiem jest to sprawa oczywista, tak i w innych kwestiach. Powtórzę, że nie wymagam od nikogo stosowania języka prawnego na forum, niemniej uważam, że niektóre osoby obeznane w prawie, prawnicy i nie prawnicy stosujący prawo, w sposób naturalny wypowiadają się o prawie w języku prawniczym. Nie podważyłam też żadnych kompetencji, proszę nie tworzyć nieistniejących faktów. A wręcz w tym miejscu ważne jest podkreślenie, ze AnLex w sposób czytelny wypowiadał się w odpowiedziach forumowiczów, co zresztą już chyba w jakimś wątkku potwierdzałam. Jego odpowiedzi nie były poparte długaśnymi opracowaniami, ale były czytelne i na temat, co właśnie dla laika w temacie jest niezbędne, choć te drugie też są ważne. Odnośnie postu napisalam, o tym ,że zbyt pochopnie zostało coś napisane (nie kwestionowałam), co zresztą sam potwierdzasz w inny sposób tłumacząc ten nie do końca trafnie użyty zwrot, szkoda tylko, że musiało to zająć tyle cennego czasu, niemniej cieszy mnie to.
paruslex wrote:
Dyskusja na temat źródeł aktów prawnych wydaje mi się niepotrzebna, bowiem jest to sprawa oczywista, tak i w innych kwestiach. Powtórzę, że nie wymagam od nikogo stosowania języka prawnego na forum, niemniej uważam, że niektóre osoby obeznane w prawie, prawnicy i nie prawnicy stosujący prawo, w sposób naturalny wypowiadają się o prawie w języku prawniczym. Nie podważyłam też żadnych kompetencji, proszę nie tworzyć nieistniejących faktów.
Wobec tego z Pani strony jest to całkowicie jałowa dyskusja, która do niczego nie prowadzi, a polega głównie na tym aby sobie na forum porozmawiać. Również dobrze w sposób naturalny można wypowiadać się o prawie językiem potocznym. Podobnie jak Pani to czyni używając wielokrotnie słów w języku potocznym. Przecież cały czas rozmawiamy o prawie. Idąc tym tokiem Pani rozumowania należałoby uznać, że również Pani nie należy do osób obeznanych w prawie. Ciągle przynajmniej Pani sugeruje, że ktoś nie jest obeznany w prawie, gdyż nie użył należytego słowa czy też zwrotu. Takie zarzuty, sugestie są całkowicie niepotrzebne.
paruslex wrote:
A wręcz w tym miejscu ważne jest podkreślenie, ze AnLex w sposób czytelny wypowiadał się w odpowiedziach forumowiczów, co zresztą już chyba w jakimś wątkku potwierdzałam. Jego odpowiedzi nie były poparte długaśnymi opracowaniami, ale były czytelne i na temat, co właśnie dla laika w temacie jest niezbędne, choć te drugie też są ważne. Odnośnie postu napisalam, o tym ,że zbyt pochopnie zostało coś napisane (nie kwestionowałam), co zresztą sam potwierdzasz w inny sposób tłumacząc ten nie do końca trafnie użyty zwrot, szkoda tylko, że musiało to zająć tyle cennego czasu, niemniej cieszy mnie to.
Akurat nie odróżnia Pani uwagi postawionej na marginesie, a fakt polegający na kwestionowaniu wypowiedzi co też Pani czyniła wielokrotnie w tym temacie. Wobec tego fakty są jasne i czytelne. Zresztą wystarczy przeczytać cały temat.
paruslex wrote:
W sprawie wyższości to chyba kpina. Skąd taki rzeczy przychodzą ci do głowy? Nie zacytuję, żebyś, jeśli to przemyślisz, mógł usunąć. Ciężko... szukasz przymuszonego poklasku na forum. Nieźle się ubawiłam to czytając. Mnije już czytając o kłamstwie itp, ale mamy wolność słowa, tak więc biorę to, używając gwary ludowej, „na kaltę”.
Nie jest to kpinia tylko całkowicie normalna rzecz i nie chodzi tutaj o szukanie poklasku. Trzeba wykazać się umiejętnością pogodzenia się z tym, że Kancelaria Prawna AnLex miała rację, umiejętnie stosuje prawo w praktyce, umiejętnie użyła spornego zwrotu co też szczegółowo udowodniłem. Tym samym trzeba pogodzić się z wyższością wiedzy, umiejętności i doświadczenia innej osoby fizycznej lub prawnej. Jak widzę nie pojmuje Pani również zwrotu "uznanie wyższości". Uznaje się wyższość choćby w dyscyplinach sportowych, gdzie rywal okazuje się lepszy. To normalna rzecz i nie oznacza ujmy. Poniższy cytat oznacza jednak w sposób dorozumiany, że uznała Pani wyższość Kancelarii Prawnej AnLex.
paruslex wrote:
A wręcz w tym miejscu ważne jest podkreślenie, ze AnLex w sposób czytelny wypowiadał się w odpowiedziach forumowiczów, co zresztą już chyba w jakimś wątkku potwierdzałam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
[...] dyskusja, która do niczego nie prowadzi, a polega głównie na tym aby sobie na forum porozmawiać.
Dla mnie temety oboczne wobec głównego nie są elementem dyskusji. Np. w sprawie tiret krotko uzupełniłam Twoją wypowiedz, co najpewniej zrozumiałeś jako ujmę i zaczepkę, więc rozpisałeś się na temat nie związany z głównym wątkiem (jednoczesnie nie za bardo się wykazując w tym temacie). Najprawdopodobniej doszło do nieporozumienia, ponieważ ja nie piszę tu żeby sobie poklikać o tiret itp. W chwili obecnej wprawdzie ani twoje ani moje posty nic nie wnoszą, choć Ttwoje są coraz zabawniejsze. Jak dla mnie to zaczynasz się zapętlać, powoli gubisz się w wątku i brniesz w nieznanym celu. Nie chce oceniać więc powstrzymam się od tego, a to dla tego, że zauwazylam, iż poprzez forum nie zawsze jest możliwe poznanie intencji wypowiedzi oraz właściwej jej treści, co miało tu miejsce. Stąd też między innymi twoje błędne przekonanie, że pisanie o tiret jest moim celem samym w sobie.

Ciekawi mnie czy Kancelaria rowneiż czuje potrzebę wyższości. Stwierdzenie, że kancelaria pisze na forum do rzeczy nie jest w żadnym wypadku uznaniem jej wyższości i taka interpretacja swiadczy o Twojej umiejętności przyjmowania i rozumienia treści, o czym wyżej. Jest tu jeszcze paru innych stałych użytkowników, którzy również sensownie się wypowiadają, co nie znaczy , że ktokolwiek ma uznać ich wyższość. Przedmiotowa wypowiedź została już wyjaśniona i temat uważam za zamknięty. Autor postu wprawdzie najpierw zaprzeczyl sam sobie, następnie popral się Twoją wypowiedzią, a jak już wiadomo stwierdziłeś iż użyty zwrot to neologizm, na co ja przystałam.
szkoda wrote:
W najgorszym przupadku sporny zwrot użyty przez Kancelarię Prawną AnLex można zakwalifikować jako nowa struktura językowa (neologizm).
W dochodzeniu odszkodowania jest poszkodowany i zobowiązany do naprawienia szkody, przy czym wygrywa tu prawo, a zobowiązany do naprawienia szkody nie może uciec od odpowiedzialności. Odnośnie sportu, jak np. w szachach są białe i czarne przeciw sobie, tu nie ma zasady, że wygra np. zawsze biały bo jest kojarzony z dobrem i zawsze prędzej czy później wygra. W odszkodowaniach, kiedy jest zobowiązany do naprawienia szkody wówczas prędzej czy później wygrywa poszkodowany - tu nie ma wyższości. Tak też i tu. Jednocześnie, jeżeli już to ktoś ma uznać czyjsć wyższość to moją , bowiem ostatecznie i Ty uznałeś, że przedmiotowa wypowiedź nie była do końca trafiona. Oczywiście ja nie mam problemów z docenieniem, także niczego takiego nie wymagam, ani nie potrzebuje dla podniesienia swojego ego (w przeciwieństwie o Ciebie, co potwierdza taż nieustanne potwierdzenie swojej własnej genialności ). Wydaje mi się, że Kancelaria też nie ma takich potrzeb, aby znaleźć uznanie na forum, lecz dla niej, jak dla kazdego przedsiębiorcy liczą się zadowolenie klientów i stan konta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Dla mnie temety oboczne wobec głównego nie są elementem dyskusji. Np. w sprawie tiret krotko uzupełniłam Twoją wypowiedz, co najpewniej zrozumiałeś jako ujmę i zaczepkę, więc rozpisałeś się na temat nie związany z głównym wątkiem (jednoczesnie nie za bardo się wykazując w tym temacie). Najprawdopodobniej doszło do nieporozumienia, ponieważ ja nie piszę tu żeby sobie poklikać o tiret itp. W chwili obecnej wprawdzie ani twoje ani moje posty nic nie wnoszą, choć Ttwoje są coraz zabawniejsze. Jak dla mnie to zaczynasz się zapętlać, powoli gubisz się w wątku i brniesz w nieznanym celu. Nie chce oceniać więc powstrzymam się od tego, a to dla tego, że zauwazylam, iż poprzez forum nie zawsze jest możliwe poznanie intencji wypowiedzi oraz właściwej jej treści, co miało tu miejsce. Stąd też między innymi twoje błędne przekonanie, że pisanie o tiret jest moim celem samym w sobie.
Ciekawi mnie czy Kancelaria rowneiż czuje potrzebę wyższości. Stwierdzenie, że kancelaria pisze na forum do rzeczy nie jest w żadnym wypadku uznaniem jej wyższości i taka interpretacja swiadczy o Twojej umiejętności przyjmowania i rozumienia treści, o czym wyżej. Jest tu jeszcze paru innych stałych użytkowników, którzy również sensownie się wypowiadają, co nie znaczy , że ktokolwiek ma uznać ich wyższość. Przedmiotowa wypowiedź została już wyjaśniona i temat uważam za zamknięty. Autor postu wprawdzie najpierw zaprzeczyl sam sobie, następnie popral się Twoją wypowiedzią, a jak już wiadomo stwierdziłeś iż użyty zwrot to neologizm, na co ja przystałam.
W dochodzeniu odszkodowania jest poszkodowany i zobowiązany do naprawienia szkody, przy czym wygrywa tu prawo, a zobowiązany do naprawienia szkody nie może uciec od odpowiedzialności. Odnośnie sportu, jak np. w szachach są białe i czarne przeciw sobie, tu nie ma zasady, że wygra np. zawsze biały bo jest kojarzony z dobrem i zawsze prędzej czy później wygra. W odszkodowaniach, kiedy jest zobowiązany do naprawienia szkody wówczas prędzej czy później wygrywa poszkodowany - tu nie ma wyższości. Tak też i tu. Jednocześnie, jeżeli już to ktoś ma uznać czyjsć wyższość to moją , bowiem ostatecznie i Ty uznałeś, że przedmiotowa wypowiedź nie była do końca trafiona. Oczywiście ja nie mam problemów z docenieniem, także niczego takiego nie wymagam, ani nie potrzebuje dla podniesienia swojego ego (w przeciwieństwie o Ciebie, co potwierdza taż nieustanne potwierdzenie swojej własnej genialności ). Wydaje mi się, że Kancelaria też nie ma takich potrzeb, aby znaleźć uznanie na forum, lecz dla niej, jak dla kazdego przedsiębiorcy liczą się zadowolenie klientów i stan konta.
Tak jak już pisałem publikuje Pani całkowicie jałowe wypowiedzi, które nic nie wnoszą do tematu.
Jasno podkreślałem i podkreślam, że owa kancelaria umiejętnie użyła kwestionowanego przez Panią zwrotu i tego należy się trzymać. Musi Pani wykazać się umiejętnością pogodzenia się z tym, że nie miała Pani racji i tym samym uznać wyższość wiedzy, umiejętności i doświadczenia Kancelarii Prawnej AnLex.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

szkoda wrote:

Musi Pani

Jak widać mimo dzisiejszej obecności na forum kancelaria nie przychyliła się do Twojego żądania o uznanie wyższości, tak więc, nie ma ono pokrycia ani podmiotowego ani przedmiotowego (a stwierdzenie, że coś „muszę” to już pełen kosmos). Uważam temat za zamknięty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Jak widać mimo dzisiejszej obecności na forum kancelaria nie przychyliła się do Twojego żądania o uznanie wyższości, tak więc, nie ma ono pokrycia ani podmiotowego ani przedmiotowego (a stwierdzenie, że coś „muszę” to już pełen kosmos). Uważam temat za zamknięty.
Kancelaria Prawna AnLex już dawno w tym temacie jasno wyraźiła swoje stanowisko m.in. że umiejętnie użyła kwestionowanego przez Panią zwrotu oraz zaznaczyła, że nie będzie uczestniczyć w tym temacie, gdyż Pani zachowanie uważa za żenujące i nie życzy sobie takich wypowiedzi w jej kierunku.
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Dalszy udział w tym wątku uważamy za bezcelowy.
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
I na takie oceny i opinie się nie zgadzamy. Jeśli oceny czy krytyka są słuszne, ciężko z czymś polemizować.
Niestety ale dla komfortu psychicznego musi Pani uznać, że Kancelaria Prawna AnLex ma wyższą wiedzę, umiejętności i doświadczenie. Każdy musi się wykazywać umiejętnością godzenia się z zaistniałymi faktami. Oczywiście można zaprzeczać faktom ale do niczego dobrego to nie prowadzi i jest to co najmniej kuriozalne.
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Szanowna Pani paruslex:
Celem udzielenia odpowiedzi na post osoby pytającej była chęć przekazania informacji dotyczącej jej sytuacji, nic mniej nic więcej. Sugerowanie, że chcieliśmy (celowo w liczbie mnogiej, bo piszę w imieniu podmiotu, a to było również źródłem dyskusji, chyba nie potrzebnie) kogoś przestraszyć, żeby wymóc na nim chęć skorzystania z usług pełnomocnika pozostawimy bez komentarza, bo jest to niedorzeczne.

Do innych zarzutów ciężko się nawet odnieść, bo są to Pani prywatne oceny i ma pani do nich prawo. Z jedną uwagą, że jeśli pisze Pani w negatywnym kontekście o kimś (zarzut nieumiejętności stosowania prawa itp.), po czym okazuje się, że nie miała Pani racji (co wykazał również Pan szkoda), to wygląda to trochę niepoważnie. I na takie oceny i opinie się nie zgadzamy. Jeśli oceny czy krytyka są słuszne, ciężko z czymś polemizować.

Dalszy udział w tym wątku uważamy za bezcelowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem nowym użytkownikiem forum i mam pytanie względem odszkodowania. Moja mama miała wypadek idąc z kuzynką do kościoła lewą stroną drogi zostały potrącone przez pijanego kierowce bez prawa jazdy i z zakazem prowadzenia pojazdów który nie był właścicielem pojazdu i twierdzi że wziął pojazd bez wiedzy właściciela sprawa miała miejsce 8.12.2011r także wszystko jest świeże ale już kilka firm oferowało załatwienie sprawy, dodam że obrażenia mamy są bardzo poważne i było zagrożenie życia, ma silny wstrząs mózgu pęknięty mostek bardzo skomplikowane złamanie obydwu kości udowych oraz podudzia. Proszę o poradę jak zacząć sprawę i jaką firmę ewentualnie wybrać. Proszę o pomoc!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
Kancelaria Prawna AnLex już dawno w tym temacie jasno wyraźiła swoje stanowisko.
Poniżej zamieszczam fragment artykułu sędziego SN dr D.Świeckiego, ze strony, którą wcześniej wskazał Anlex (isp.policja.pl/download.php?s=12&id=659). Artykuł jednoznacznie potwierdza moje zdanie.

Sędzia jasno wskazuje, iż kwalifikacja prawna czynu łączy się ze wskazaniem konkretnych przepisów, czego AnLex nie uczynił.


"Na gruncie procedury karnej można wiec stwierdzić, że ustawodawca posługuje się zamiennie zwrotami: „kwalifikacja prawna czynu” oraz „wskazanie przepisów ustawy karnej, pod które zarzucany czyn podpada”. Są to wiec określenia
synonimiczne. Tak też należy przyjąć w procedurze wykroczeniowej.[...] Przyjąć należy, że tym
organem jest sad pierwszej instancji, albowiem zgodnie z art. 82 § 2 pkt 1 k.p.w. dopiero w wyroku skazującym następuje dokładne określenie kwalifikacji prawnej czynu.[...] Przepis art. 57 § 2 pkt 2 k.p.w. stanowi, że we wniosku o ukaranie należy określić zarzucany obwinionemu czyn ze wskazaniem miejsca, czasu, sposobu i okoliczności jego popełnienia, zaś art. 57 § 3 pkt 1 k.p.w. wymaga nadto, by oskarżyciel publiczny wskazał przepisy, pod które zarzucany czyn podpada.
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Jeśli oceny czy krytyka są słuszne, ciężko z czymś polemizować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

BogdanJ24 wrote:

Witam, jestem nowym użytkownikiem forum i mam pytanie względem odszkodowania. Moja mama miała wypadek idąc z kuzynką do kościoła lewą stroną drogi zostały potrącone przez pijanego kierowce bez prawa jazdy i z zakazem prowadzenia pojazdów który nie był właścicielem pojazdu i twierdzi że wziął pojazd bez wiedzy właściciela sprawa miała miejsce 8.12.2011r także wszystko jest świeże ale już kilka firm oferowało załatwienie sprawy, dodam że obrażenia mamy są bardzo poważne i było zagrożenie życia, ma silny wstrząs mózgu pęknięty mostek bardzo skomplikowane złamanie obydwu kości udowych oraz podudzia. Proszę o poradę jak zacząć sprawę i jaką firmę ewentualnie wybrać. Proszę o pomoc!!!!!!

Witam, na forum jest zakaz reklamy, więc nikt nie wskaże Panu konkretnej firmy. Wybierając firmę proszę zwrócić uwag na wysokośc prowizji. Sprawca jest tu znany tak więc odpada ustalenie odpowiedzialności, dlatego według mnie prowizja nie powinna być wyższa niż 20%, ale rynek jest nasycony firmami odszkodowawczymi więc zawsze może Pan negocjować warunki współpracy, podobno są firmy które biorą i 8%. Ważne, żeby firma współpracowała z radcą lub adwokatem i zapewni reprezentacje w sadzie. Dalej, ważny jest kontakt z osobą likwidującą szkodę. Większe firmy proponują infolinię, jednak dla spokoju psychicznego lepszy jest kontakt bezpośredni z likwidatorem, zawsze można zapytać o szczegóły, dopytać o kompletowane dokumenty czy o bieg sprawy. Dodatkowo napiszę, żeby mama zbierała wszystkie rachunki związane z leczeniem, wszystkie dok.med i proszę nie wyrzucać zniszczonych ubrań, bo za nie też należy się zwrot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Poniżej zamieszczam fragment artykułu (...)
Znowu Pani zaczyna swoje całkowicie jałowe dyskusje. Przytoczona treść wręcz potwierdza, że Kancelaria Prawna AnLex umiejętnie użyła kwestionowanego przez Panią zwrotu. Trzeba jednak wykazać się umiejętności rozróżnienia kontekstu wypowiedzi czego Pani nie raczyła uczynić.
Na marginesie wskażę na uznanie mojej wyższości wiedzy, doświadczenia i umiejętności przez Pana AnLex:
1) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8004
szkoda wrote:
Zgadza się. Tylko mam taką małą do Pana prośbę aby Pan starał się pisać precyzyjniejsze odpowiedzi, gdyż takie lakoniczne strasznie nie lubię. Rozumiem też, że uznał Pan moją wyższość.
AnLex wrote:
Jeśli to ma komuś pomóc w lepszym samopoczuciu, to umówmy się że tak, uznaję :)
2) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8253

3) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?pid=83794#p83794

4) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8056
AnLex wrote:
Po trzecie nie fair z mojej strony były wycieczki osobiste w Pana kierunku, za co mogę posypać głowę popiołem.
Po czwarte poza sporem z mojej strony jest zakres Pana wiedzy, być może nie odpowiada mi styl ich przekazywania (rozbudowane, wielowątkowe), ale to nie wpływa ma ich merytoryczną ocenę. Mam nadzieję, że moje wyjaśnienia okażą się wystarczające.
Uznanie mojej wręcz gigantycznej wiedzy, doświadczenia i umiejętności przez Kancelarię Prawną AnLex:

1) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8343
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
do szkoda:
Opcja z blogiem stworzonym przez Pana to byłby ciekawy pomysł, szczególnie że wiedza bardzo duża i mogłaby być z tego duża korzyść dla użytkowników internetu.
Uznanie mojej wyższości wiedzy, doświadczenia i umiejętności przez Panią Paruslex:

1) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8220

2) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8257
paruslex wrote:
Ze spółkami odszkodowawczymi różnie bywa, więc, może Panu, jako niezależnemu specjaliście, wydawało się to naturalne, ja wolałam dopytać.
paruslex wrote:
Odnoszę jednocześnie wrażenie, że masz aspiracje do bycia żandarmem tego forum, jednak, w mojej ocenie, jakby tak było, pozostałbyś sam na polu walki, zresztą i tak już przegoniłeś kilku stałych użytkowników i teraz chyba padło na mnie, widząc , że od jakiegoś czasu udzielasz się zawsze po moich postach, niemal zawsze je komentując.
3) http://www.odzyskaj.info/edit.php?id=85065
paruslex wrote:
Ogólnie jednak podobają mi się Twoje wypowiedzi z zakresu tego forum i dot. pr. karnego (po za powyższym), co już kiedyś pisałam, ale wobec tego, że tak Ci zależy na moim uznaniu powtarzam.
Uznanie mojej wyższości wiedzy, doświadczenia i umiejętności przez Pana Plato:

1) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=7905
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BogdanJ24 wrote:
Witam, jestem nowym użytkownikiem forum i mam pytanie względem odszkodowania. Moja mama miała wypadek idąc z kuzynką do kościoła lewą stroną drogi zostały potrącone przez pijanego kierowce bez prawa jazdy i z zakazem prowadzenia pojazdów który nie był właścicielem pojazdu i twierdzi że wziął pojazd bez wiedzy właściciela sprawa miała miejsce 8.12.2011r także wszystko jest świeże ale już kilka firm oferowało załatwienie sprawy, dodam że obrażenia mamy są bardzo poważne i było zagrożenie życia, ma silny wstrząs mózgu pęknięty mostek bardzo skomplikowane złamanie obydwu kości udowych oraz podudzia. Proszę o poradę jak zacząć sprawę i jaką firmę ewentualnie wybrać. Proszę o pomoc!!!!!!
1) Z uwagi na panujący na forum zakaz reklamy nie można wskazywać konkretnej firmy, gdyż wówczas ją faworyzujemy. Zgodnie z ust. 9 w zw. ust. 14 lit. f regulaminu forum Odszkodowania i Wypadki Odzyskaj.info nie jest dopuszczalne nakłaniane przez użytkownika- w jakikolwiek nawet pośredni sposób poprzez publikację maila- do skorzystania z usług jakiegokolwiek podmiotu gospodarczego, bez uzyskania uprzedniej zgody administracji. Złamanie tej zasady skutkuje zablokowaniem lub nawet usunięciem konta użytkownika bez ostrzeżenia i powiadomienia. Polecam jednka duże spółki odszkodowawcze, gdyż mają największe doświadzenie w likwidacji szkód. Nie ma znaczenie czy spółka jest z drugiego końca kraju, gdyż często zdarza się, że poszkowany nie widzi prawnika, a tylko przedstawieciela a wyniki są rewelacyjne. Liczy się rzetelność w likwidacji szkody. Co ważne w ramach zawartej umowy spółka odszkodowawcza powinna m.in.: 1) systematycznie informować klienta o każdym istotnym etapie w sprawie; 2) może zawrzeć z T.U. ugodę wyłącznie po uprzednim uzyskaniu od klienta pisemnej zgody; 3) udzielać stricte porady prawnej nawet na odległość, gdyż posiada na etatach radców prawnych i adwokatów oraz współpracuje z kancelariami; 4) pozyskiwać za klienta wszelką dokumentację; 5) nie stosować w umowie żadnych, jakichkolwiek kar umownych; 6) przekazywać niezwłocznie w terminie 14 dni przekazem pocztowym lub na rachunek bankowy uzyskane świadczenia po uprzednim odliczeniu należnego wynagrodzenia; 7) nie pobierać prowizji od uzyskanych w imieniu klienta rent odszkodowawczych z wyjątkiem wypłacanych rent odszkodowawczych skapitalizowanych czyli wypłacanych jednorazowo w wysokości należnej za okres co najmniej 6 miesięcy; smileys/bigeyes.gif nie pobierać prowizji od uzyskanych w imieniu klienta kosztów leczenia, hospitalizacji, rehabilitacji, zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, protez, leków, materiałów opatrunkowych, które to zostały uzyskane na podstawie przekazanych przez klienta oryginalnych rachunków i faktur; 9) występować na drogę sądową i egzekucyjną po uprzednim uzyskaniu od klienta pisemnej zgody; 10) reprezentować klienta również na etapie sądowym. Należy uważać na spółki odszkodowawcze, które pobierają prowizję od wszelkich świadczeń tj. m.in. od kosztów leczenia, hospitalizacji, rehabilitacji, zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, protez, leków, materiałów opatrunkowych, rent odszkodowawczych. W przypadku wywalczenia renty odszkodowawczej pobierają wynagrodzenie w wysokości 6- krotność miesięcznych rent co czasami w przypadku renty na zwiększone potrzeby wypłaconej na okres 6 miesięcy powoduje, że klient owej renty w ogóle nie otrzymuje. Należy również uważać na niebotyczne kary umowne zawarte w umowie w przypadku gdy klient chce bez ważnego powodu wypowiedzieć umowę. Ponadto spółka może zobowiązać klienta do zwrotu poniesionych przez spółkę wydatków, które ta poczyniła w celu należytego wykonania zlecenia oraz do uiszczenia części wynagrodzenia odpowiadającego wysokości dotychczasowego nakładu i czasu pracy, lecz nie większą niż w wysokości prowizji. Jest to o tyle logiczne, że spółka może podjąć już wiele pracy w celu dochodzenia likwidacji szkody wobec tego może żądać zwrotu kosztów które poniosła w związku z nakładem pracy nad powierzoną sprawą. Umowa o dochodzenie świadczeń z tytułu ubezpieczenia jest umową zlecenie regulowaną przepisami art. 734-751 k.c.. Zgodnie z art. 746 § 1 k.c. dający zlecenie (w tym przypadku klient) może je wypowiedzieć w każdym czasie. Powinien jednak zwrócić przyjmującemu zlecenie (w tym przypadku spółce odszkodowawczej) wydatki, które ten poczynił w celu należytego wykonania zlecenia; w razie odpłatnego zlecenia obowiązany jest uiścić przyjmującemu zlecenie (spółce odszkodowawczej) część wynagrodzenia odpowiadającą jego dotychczasowym czynnościom, a jeżeli wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, powinien także naprawić szkodę. Wobec tego spółka odszkodowawcza może stosować postanowienie umowne, że jeśli klient wypowie umowę bez ważnego powodu to zobowiązany jest zapłacić karę umowną. Takie postanowienie umowne jest wówczas zgodne z ustawą, a jedynie jeśli kara umowna jest rażąco wygórowana to stanowi niedozwolone postanowienie umowne tzw. klauzulę niedozwoloną, abuzywną w rozumieniu art. 385[3] pkt 17 k.c.. Konsument może wówczas zawiadomić o tym Powiatowego Rzecznika Konsumentów i Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKIK), którzy mogą wystąpić do sądu ochrony konkurencji o konsumentów o uznanie postanowienia umowy za klauzulę niedozwoloną, abuzywną. Natomiast w przypadku przekroczenia terminu likwidacji szkody można zawiadomić Komisję Nadzoru Finansowego oraz Rzecznika Ubezpieczonych. Przyjmujący zlecenie (spółka odszkodowawcza) może je wypowiedzieć w każdym czasie. Jednakże gdy zlecenie jest odpłatne, a wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, przyjmujący zlecenie (spółka odszkodowawcza) jest odpowiedzialnyza szkodę. Co ważne nie można zrzec się z góry uprawnienia do wypowiedzenia zlecenia z ważnych powodów. Spółka odszkodowawcza nie powinna stosować kary umownej w przypadku gdy klient odstępuje od umowy na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (tekst. jedn. Dz. U. z 2000 r. Nr 22, poz. 271 ze zm.) co jest zresztą wielkim nieporozumieniem. Zgodnie z art. 396 k.c. jeżeli zostało zastrzeżone, że jednej lub obu stronom wolno od umowy odstąpić za zapłatą oznaczonej sumy (odstępne), oświadczenie o odstąpieniu jest skuteczne tylko wtedy, gdy zostało złożone jednocześnie z zapłatą odstępnego. Jednak zgodnie z art. 2 ust. 2 przedmiotowej ustawy nie jest dopuszczalne zastrzeżenie, że konsumentowi wolno odstąpić od umowy za zapłatą oznaczonej sumy (odstępne). W przypadku zastrzeżenia takiej kary umownej w przypadku odstąpienia od umowy powoduje to sprzeczność zapisu z ustawy i tym samym nieważność zapisu umowy w tej części z mocy prawa na podstawie art. 58 § 1 k.c.. Oczywiście nieważnością objęta jest tylko ta część umowy co do kary umownej w przypadku odstąpienia od umowy, gdyż zgodnie z art. 58 § 3 k.c. jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana. Dotyczy to tylko oczywiście umowy niepieniężnej zawieranej na odległość poza siedzibą spółki. W pozostałych przypadkach, gdy umowa niepieniężna jest zawierana w siedzibie przedsiębiorstwa można stosować karę umowną w przypadku odstąpienia od umowy i wówczas można jednie podważać, że kara umowna jest rażąco wygórowana i stanowi niedozwolone, abuzywne postanowienie umowne w rozumieniu art. 385[3] pkt 17 k.c., gdyż zapis umowy jest zgodny z ustawą i zasadami współżycia społecznego, a tylko stanowi klauzulę niedozwoloną, abuzywną. Natomiast z uwagi na treść art. 483 § 1 k.c. nie można stosować kary umownej dotyczącego zobowiązania pieniężnego.
Trzeba uważać na zapisy umowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BogdanJ24 wrote:
Witam, jestem nowym użytkownikiem forum i mam pytanie względem odszkodowania. Moja mama miała wypadek idąc z kuzynką do kościoła lewą stroną drogi zostały potrącone przez pijanego kierowce bez prawa jazdy i z zakazem prowadzenia pojazdów który nie był właścicielem pojazdu i twierdzi że wziął pojazd bez wiedzy właściciela sprawa miała miejsce 8.12.2011r także wszystko jest świeże ale już kilka firm oferowało załatwienie sprawy, dodam że obrażenia mamy są bardzo poważne i było zagrożenie życia, ma silny wstrząs mózgu pęknięty mostek bardzo skomplikowane złamanie obydwu kości udowych oraz podudzia. Proszę o poradę jak zacząć sprawę i jaką firmę ewentualnie wybrać. Proszę o pomoc!!!!!!
Z opisanych przez Pana okoliczności wynika, że kierujący ponosi odpowiedzialność cywilną za wyrządzoną szkodę, szczególnie że wobec pieszych kierujący pojazdem mechanicznym odpowiada na zasadzie ryzyka.

Pana mama ma prawo do ubiegania się z polisy OC samochodu sprawcy o:
- zadośćuczynienie za krzywdę
- odszkodowanie z tytułu poniesionych kosztów leczenia, przejazdów, rehabilitacji, opieki
- odszkodowanie z tytułu utraconego dochodu - jeśli takie roszczenie będzie zasadne
- odszkodowanie z tytułu zniszczonej odzieży
- renty - o ile zaistnieją przesłanki

Jeśli poszkodowana ma jakieś dobrowolne ubezpieczenia NNW to z nich również można złożyć wnioski o wypłatę świadczeń.

W chwili obecnej trzeba pamiętać aby gromadzić faktury, rachunki za leczenie, proszę wykonać zdjęci siniaków, obtarć itp.

Jeśli chodzi o pełnomocnika, to proszę porównać oferty, dokładnie zapoznać się z umowami i dokonać wyboru.

Warto również wspomnieć, że z uwagi na okoliczności istniejące po stronie sprawcy (alkohol, naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów) Ubezpieczyciel po wypłaceniu odszkodowania na rzecz Pana mamy wystąpi z regresem (żądaniem zwrotu wypłaconego odszkodowania) do kierującego autem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
paruslex wrote:
Poniżej zamieszczam fragment artykułu (...)
Na marginesie wskażę na uznanie mojej wyższości wiedzy, doświadczenia i umiejętności przez Pana AnLex:
1) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8004
szkoda wrote:
Zgadza się. Tylko mam taką małą do Pana prośbę aby Pan starał się pisać precyzyjniejsze odpowiedzi, gdyż takie lakoniczne strasznie nie lubię. Rozumiem też, że uznał Pan moją wyższość.
AnLex wrote:
Jeśli to ma komuś pomóc w lepszym samopoczuciu, to umówmy się że tak, uznaję :)
2) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8253

3) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?pid=83794#p83794

4) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8056
AnLex wrote:
Po trzecie nie fair z mojej strony były wycieczki osobiste w Pana kierunku, za co mogę posypać głowę popiołem.
Po czwarte poza sporem z mojej strony jest zakres Pana wiedzy, być może nie odpowiada mi styl ich przekazywania (rozbudowane, wielowątkowe), ale to nie wpływa ma ich merytoryczną ocenę. Mam nadzieję, że moje wyjaśnienia okażą się wystarczające.
Uznanie mojej wręcz gigantycznej wiedzy, doświadczenia i umiejętności przez Kancelarię Prawną AnLex:

1) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8343
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
do szkoda:
Opcja z blogiem stworzonym przez Pana to byłby ciekawy pomysł, szczególnie że wiedza bardzo duża i mogłaby być z tego duża korzyść dla użytkowników internetu.
Uznanie mojej wyższości wiedzy, doświadczenia i umiejętności przez Panią Paruslex:

1) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8220

2) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=8257
paruslex wrote:
Ze spółkami odszkodowawczymi różnie bywa, więc, może Panu, jako niezależnemu specjaliście, wydawało się to naturalne, ja wolałam dopytać.
paruslex wrote:
Odnoszę jednocześnie wrażenie, że masz aspiracje do bycia żandarmem tego forum, jednak, w mojej ocenie, jakby tak było, pozostałbyś sam na polu walki, zresztą i tak już przegoniłeś kilku stałych użytkowników i teraz chyba padło na mnie, widząc , że od jakiegoś czasu udzielasz się zawsze po moich postach, niemal zawsze je komentując.
Uznanie mojej wyższości wiedzy, doświadczenia i umiejętności przez Pana Plato:

1) http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=7905
to się napracowałeś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

paruslex wrote:

to się napracowałeś

Jak widać jestem człowiekiem z natury bardzo dokładnym, rzetelnym, pracowitym i profesionalnym. Wobec tego jak tylko chcę to przedstawiam argumenty z którymi nie sposób w żaden sposób polemizować. Cieszę się bardzo, że wreszcie przełamała się Pani psychicznie- czy też ja Panią przełamałem psychicznie- i tym samym zmuszona była Pani pogodzić się z bezspornymi faktami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
Jak widać jestem człowiekiem z natury bardzo dokładnym, rzetelnym, pracowitym i profesionalnym.
I tak trzymać.
Nie wiem o jakich bezspornych faktach piszesz, ale nie chcę wdawać się w kolejne dyskusje po za linią forum, jeśli masz na myśli wyższość uczestników tej dyskusji to litości, nie dogadamy się. Znów nie zrozumiałeś mojej ironii uznając, ze mnie przełamałeś psychicznie. Zresztą nawet nie wiedziałam, że do tego dążysz, strasznie to infantylne i zabawne. Teraz, uwzględniając próby złamania mnie, zaczynam rozumieć niektóre twoje ostre wypowiedzi, co niestety spełzło na niczym – może gdybym wiedziała o co Ci chodzi szybciej byśmy skończyli . Niemniej napiszę, że również zastosowałam pewne chwyty, które łyknołes jak płotka, co nie świadczy źle o Tobie, ale dla mnie stanowiło to pewien rodzaj zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Do niczego mnie także nie zmusiłeś, zresztą nadużywasz tego słowa, szczególnie na forum, które z założenia, po za nielicznymi przypadkami, było dla mnie rozrywką, a nie przymusem. Co do zacytowanych fragmentów moich wypowiedzi, to w tych akurat ciężko doszukać się uznania, były lepsze, ale chyba ich nie znalazłeś. Bardzo nie podobają mi się wypowiedzi z tego wątku, a szczególnie to, że straciłeś autorytet wiedzy z pr.karnego, które ja znam pobieżnie, a wobec tak oczywistej sprawy wykazałeś się elementarną niewiedzą. Ogólnie jednak podobają mi się Twoje wypowiedzi z zakresu tego forum i dot. pr. karnego (po za powyższym), co już kiedyś pisałam, ale wobec tego, że tak Ci zależy na moim uznaniu powtarzam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
szkoda wrote:
Jak widać jestem człowiekiem z natury bardzo dokładnym, rzetelnym, pracowitym i profesionalnym.
I tak trzymać.
Nie wiem o jakich bezspornych faktach piszesz, ale nie chcę wdawać się w kolejne dyskusje po za linią forum, jeśli masz na myśli wyższość uczestników tej dyskusji to litości, nie dogadamy się. Znów nie zrozumiałeś mojej ironii uznając, ze mnie przełamałeś psychicznie. Zresztą nawet nie wiedziałam, że do tego dążysz, strasznie to infantylne i zabawne. Teraz, uwzględniając próby złamania mnie, zaczynam rozumieć niektóre twoje ostre wypowiedzi, co niestety spełzło na niczym – może gdybym wiedziała o co Ci chodzi szybciej byśmy skończyli . Niemniej napiszę, że również zastosowałam pewne chwyty, które łyknołes jak płotka, co nie świadczy źle o Tobie, ale dla mnie stanowiło to pewien rodzaj zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Do niczego mnie także nie zmusiłeś, zresztą nadużywasz tego słowa, szczególnie na forum, które z założenia, po za nielicznymi przypadkami, było dla mnie rozrywką, a nie przymusem. Co do zacytowanych fragmentów moich wypowiedzi, to w tych akurat ciężko doszukać się uznania, były lepsze, ale chyba ich nie znalazłeś. Bardzo nie podobają mi się wypowiedzi z tego wątku, a szczególnie to, że straciłeś autorytet wiedzy z pr.karnego, które ja znam pobieżnie, a wobec tak oczywistej sprawy wykazałeś się elementarną niewiedzą. Ogólnie jednak podobają mi się Twoje wypowiedzi z zakresu tego forum i dot. pr. karnego (po za powyższym), co już kiedyś pisałam, ale wobec tego, że tak Ci zależy na moim uznaniu powtarzam.
Tak jak już wielokrotnie pisałem Kancelaria Prawna AnLex umiejętnie użyła kwestionowanego przez Panią zwrotu i musiała się Pani z tym pogodzić, gdyż taka jest opinia wielu fachowców. Natomiast doszukiwanie się przez Panią niezręczności językowych jest nikomu niepotrzebne. Takimi zarzutami nigdy nic w prawie karnym się nie wskóra. Jeśliby Pani kwestionowała np. w apelacji taki zwrot to pełnomocnik drugiej strony jedynie by się uśmiał, że ma tak łatwego przeciwnika, kóry jedynie potrafi wskazywać na oczwiste omyłki pisarskie. Wobec tego nawet nie warto o tym wspominać. Abstrahując to wszelkie omyłki pisarskie podlegają sprostowaniu w każdym czasie z urzędu. Tym samym w praktyce prawa karnego nie chodzi o językoznawstwo tylko o kreowanie optymalnej strategii działania i zaniechania. Co do przełamania psychicznego to jest to normalny zwrot służący odzwierciedleniu np., że dana osoba się np. z czymś pogodziła, z bezspornymi faktami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...